Witam jak poinformowałam na stronce tak też zrobiłam Wstawiłam nexta. Miłej lektury CZYTASZ TO KOMENTUJ. Nawet anonimowo
- z naszymi dziećmi- powtórzyła Hana
-dziećmi? -z niedowierzaniem zapytał Piotr
-tak ,bliźniaki - odpowiedziała szczęśliwa kobieta
-skąd mam wiedzieć, że to moje dzieci?!!-krzyknął piotr ale szybko pożałował swoich słów
-masz rację. Skąd? - kobieta podpisała papiery oddała Piotrowi i zatrzasnęła drzwi.
-Hana! Hana ! Otwórz! - kobieta nie zareagowała. Zamknęła się w sypialni i położyła na łóżku.
Piotr wyszedł z bloku . żałował słów które powiedział Hanie. Wiedział że Hana teraz długo mu tego nie wybaczy.
****
- Hana kocham Cię.
-Piotr to już bez znaczenia
-Hana proszę daj mi szansę
-Próbowałam Piotr
-Ale wtedy nie wiedziałem...
-Właśnie gdyby nie ciąża to byś nie wracał
-To nie tak Hana
-Za miesiąc mamy rozwód uważam że to już zamknięty rozdział
- Przepraszam
-Idę na oddział
Hana poszła na oddział słyszała kłutnie Leny i Witka, kłutnie Oli i Janka i kłutnie Wiki z Tomkiem. Zauważyła że w tym szpitalu kłócą się wszyscy. No prawie wszyscy. Ginekolog zauważyła kobietę w ciąży
-Wszystko w porządku? -Zapytała Hana
-No nie wiem.. Mam skurcze
-Chyba rodzimy. Dajcie wózek!
-Już pani doktor- odpowiada jedna z pielęgniarek
-Pani doktor. Ale to dopiero 36 tydzień- mówi kobieta w ciąży
-Tak ale pani dziecko o tym nie wie. Jedziemy. - odjeżdżają na sale. Hana robi jeszcze USG. Trwa poród Ginekolog zaczyna się źle czuć.
-Wezwać dr. Radwana
-Operuje
- To dr. Pietrzak
-Już pani doktor idzie -
-Co się dzieje? - wchodząc pyta Ola
- Przejmij poród. Muszę odpocząć
-Jasne -Hana wyszła. Usiadła na krześle. Przyszedł Piotr
-Ok? - pyta mężczyzna
-Tak,tak dziękuję
-Napewno
-Mhm... -Odeszła,za jakiś czas wraca
-I jak?- pyta Oli
-Świetnie Dziewczynka zdrowa 2,8 kg .
-To dobrze gdzie pacjentka?
-Na sali
-Lecę do niej -odchodzi wchodzi na sale do pacjentki - Piękny maluszek.
-Długo na nią czekałam- odpowiada szczęśliwa kobieta. -A Tatuś skacze do nieba . Ma pani dzieci?
-Nie
-Pani jest młoda ma męża. Na co pani czeka? - W tej chwili Hana zauważyła, że nie zdjęła obrączki z palca.
-Mhm Postaram się. Do widzenia. Chyba trzeba ją nakarmić.
-Tak . Do zobaczenia.
Hana udała się do swojego gabinetu. Zabrała się do uzupełniania dokumentów. Do gabinetu weszła Ola.
-Hej jesteś zajęta?
-Nie, siadaj
-No bo... Ja chyba jestem w ciąży.
-To gratuluję
-Dziękuję
-Janek już wie ?
-Nie bo jeszcze nie wiem czy na pewno...
-zrobić ci USG?
-No mogłabyś?
-Oczywiście , połóż się.
Hana zrobiła badanie
-Już możesz podzielić się dobrą nowiną z Janem
-Tylko to nie Jan jest ojcem
-Nie rozumiem
-To Przemek jest ojcem
Do gabinetu wszedł Jan. Zobaczywszy zdjęcie USG Oli. Pocałował ją i powiedział że zawsze marzył o dziecku.
-Przepraszam Jan ale... -zaczęła Hana
-Już wychodzę
-Dziękuję
Jan wyszedł.
-I co mam teraz mu powiedzieć że to nie jego dziecko?
-Nie wiem. Uważam że lepiej od razu powiedzieć prawdę... Wiem co mówię potem bedziesz tego żałowała
-Dobra lecę. Dziękuję
-Cześć. Przemyśl to
-Ok.
Ola wyszła a zaraz znowu otworzyły się drzwi
-Zapomniałaś zdjęcia?- Hana położyła je na biurku . Nie patrząc kto przyszedł
-To są zdjęcia Oli? - Hana podniosła głowę i zobaczyła że stoi tam Przemek
-Przepraszam, nie mogę udzielać takich informacji
-A ok. Przyszedłem zapytać co z Piotrem?
-Nic rozwodzimy się.
-Naprawdę. Myślę że dzieci powinny mieć oboje rodziców
-Też tak myślę braciszku,ale on mnie już nie kocha. Rozumiesz?
-Hana Ja wiem jak to jest zajmować się dzieckiem ,,czasami''
-Mhm ale tu nie chodzi o mnie.
-Hana daj mu szanse
-Nie Przemek.
-Rób co chcesz Pa. - wyszedł. Wyszła też Hana udała się do Leny.
-Hej Hana.
-Cześć Lenka. Masz czas żeby porozmawiać?- Lena spojrzała na zegarek
-O ósmej u mnie.
-Dziękuję
-Tylko mnie nie wystaw
-Jasne. Lecę
-Pa do zobaczenia.
Hana zamówiła taksówkę i pojechała do domu. Wzięła prysznic i zjadła kolację. Pojechała do Leny.Zapukała do drzwi. Otworzył jej Witek
-O witam szanowną panią doktor.
-Witam
-Pani poplotkować?
-Tak właśnie.
-Zapraszam do środka
-Nie ,wydaje mi się że to jednak nie jest dobry pomysł. Jest Lena?
-Dzieckiem sie zajmuje.
-Witek! Chodź zajmij się Felkiem. Jest już Hana? - słychać głos Leny
-Zajmij się synem. Hana już sobie idzie- odpowiedział jej mąż.
-Witek!
-Dowidzenia pani - odepchnął Hane.
-Ała- Hana dotknęła brzucha -aaa.. - usiadła na podłodze. Lena wyszła z mieszkania. Zauważyła przyjaciółkę.
-Hana? Wszystko w pożądku?
-aaa.. Chyba nie
-dzwonie po karetkę- kobieta wykręciła numer i wezwała karetkę. Zabrali Hane do szpitala w Leśnej Górze. Radwan zrobił Hanie wszystkie badania. Ciąża była zagrożona Kobieta musiała zostać w szpitalu kilka dni. Odwiedził ją Piotr.
- co się stało?
-Nic takiego
- czemu tu jesteś
-aaa.. Zawołaj kogoś szybko
-Jasne. Ola!
kiedy next czekam super piszesz
OdpowiedzUsuń